Czwartek, 30 stycznia 2020, 11:30
fot. K.Myślik
Dość pójść i sprawdzić : „uniwersytecki” czyli zachodni ogonek ulicy wyraźnie skręca ku południowi. Może się to wiązać z faktem, że ta część miasta lokacyjnego opierała się o koryto i rozlewiska Wisły, a co najmniej fragment dzielnicy żydowskiej (późniejszego kwartału uniwersyteckiego) najzwyczajniej w świecie ulokowany został na gruntach … nadsypanych. I to jeszcze przed powstaniem fortyfikacji czyli miejskich murów.
W swojej wędrówce przez Kraków Matka Boska z berłem i w koronie dotarła na ul. Jagiellońską. Jest repliką dawnej figury, która najpierw zdobiła bramę do cmentarza mariackiego, skąd po zniesieniu cmentarza trafiła do wylotu ul. Kapucyńskiej na Planty – a stamtąd na dzisiejsze miejsce.
Kilka lat temu osłabiony czasem kasztanowiec runął na nią, powalony przez wichurę – i trzeba było figurę wraz z kolumną wykonać od nowa.
Jagiellońska, niczym portret Krakowa XX wieku : od Narodowego Starego Teatru przez cukiernię i turystykę górską do sklepu antykwarycznego i uniwersytetu.
„Gołębnik” czyli dotychczasowa i przyszła kuźnia nadchodzących i obecnych Wisław Szymborskich, Olg Tokarczuk i Czesławów Miłoszów, Sławomirów Mrożków i mnóstwa innych – czego im życzymy z serca.
Narodowy Stary Teatr. Absolutny cud lat 70. ubiegłego wieku i najlepszy podówczas teatr w Polsce. Bez wątpienia (przy niezwykle marnych warunkach socjalnych). Tryumfalny pochód przez kraj (dławiony cenzurą, jednopartyjną nomenklaturą i niemożnością otwartych kontaktów ze światem) rozpoczęła premiera „Dziadów - Cz.III” w reżyserii Konrada Swinarskiego w r. 1972. Cztery lata po zdjęciu „Dziadów” z afisza w Warszawie, w 1968 r. Tę tablicę dla pamięci reżysera wmurowano w ścianę gmachu obok tablic upamiętniających Władysława Żeleńskiego i Wiktora Sadeckiego.
Konrad Myślik - txt i fot/kp